Kinga Krzyżostaniak
Wiosna - ach, to ty !
Wiosna. Cudowna pora roku. Czas, gdy z domu wychodziło się i wracało do niego po ciemku wreszcie się skończył, a rano, zamiast alarmu w telefonie, ze snu wyrywa nas ptasi świergot. Szarobure dotychczas trawniki zielenieją, nagie gałęzie drzew ubierają się w świeże listki i człowiek, patrząc przez okno, ma wrażenie, że czopki w jego gałkach ocznych obudziły się ze snu zimowego, ukazując mu otoczenie niczym kadr z jakiegoś nowoczesnego, barwnego filmu zamiast sceny ze starej, czarno-białej produkcji, na tle której egzystował przez parę ostatnich miesięcy.
Wiosna. Cudowna pora roku. Czas, gdy z domu wychodziło się i wracało do niego po ciemku wreszcie się skończył, a rano, zamiast alarmu w telefonie, ze snu wyrywa nas ptasi świergot. Szarobure dotychczas trawniki zielenieją, nagie gałęzie drzew ubierają się w świeże listki i człowiek, patrząc przez okno, ma wrażenie, że czopki w jego gałkach ocznych obudziły się ze snu zimowego, ukazując mu otoczenie niczym kadr z jakiegoś nowoczesnego, barwnego filmu zamiast sceny ze starej, czarno-białej produkcji, na tle której egzystował przez parę ostatnich miesięcy.
Wiosną świat budzi się do życia - matka natura rozpieszcza nas powrotem jasnych, roślinnych barw, rozgrzewającego blasku słońca i radosnego śpiewu ptaków. Odrodzenie to motyw przewodni tej pory roku - a także tego artykułu. Skupimy się bowiem na środkach, które stymulują odbudowę zajętej zapaleniem miazgi równie skutecznie, jak kwietniowe słońce pobudza przyrodę do rozkwitu.
Dentystyczne koła ratunkowe. Substancje, których działanie na ząb porównać można do roli RKO względem tracącego czynności życiowe człowieka - dają one szansę na ocalenie w sytuacji, w której do śmierci (zęba lub organizmu) naprawdę niewiele brakuje. Preparaty odontotropowe.
Leczenie biologiczne miazgi jest obecnie najbardziej preferowaną przez dentystów metodą terapii zębów, polegającą na próbie zwalczenia czynników szkodliwych oddziałujących na tę tkankę oraz aktywacji jej mechanizmów obronnych i reparacyjnych w celu jak najdłuższego zachowania jej żywotności. Wiadomo bowiem, że żadne, nawet najlepiej wykonane i dopasowane uzupełnienie nie będzie w stanie w pełni zastąpić pod względem funkcjonalności swojego biologicznego pierwowzoru - zdrowego zęba. Dążenie do tego, by pacjent cieszył się swoim naturalnym uśmiechem najdłużej, jak to możliwe, to podstawa dbania o jego jamę ustną.
A więc: jakie preparaty odontotropowe można napotkać w gabinetach dentystycznych? Przyjrzymy się na początek najstarszym i najlepiej poznanym materiałom.
Wodorotlenek wapnia bije popularnością na głowę wszelkie inne substancje stosowane przy leczeniu biologicznym. Jego silnie alkalizujące właściwości zwiększają aktywność fosfatazy zasadowej, tj. enzymu odpowiedzialnego za mineralizację tkanek twardych; działa on również bakteriobójczo, wyjaławiając swoje najbliższe otoczenie i zobojętniając zmienione chorobowo tkanki, łagodząc tym samym odczyn zapalny. Choć w zetknięciu z żywą miazgą powoduje jej powierzchowną martwicę, skutecznie pobudza aktywne komórki tej tkanki do wytwarzania blizny zębinowej. W zależności od sytuacji klinicznej użyć możemy preparatów wodorotlenkowo-wapniowych (WW) nietwardniejących, np. do pośredniego lub bezpośredniego przykrycia miazgi czy jako opatrunków zakładanych wewnątrz kanału, by ograniczyć procesy resorpcyjne korzenia zęba lub zapalenia tkanek okołowierzchołkowych, oraz twardniejących, sprawdzających się jako linery zakładane często na nietwardniejące środki z Ca(OH)2.
Preparaty nietwardniejące są lepiej rozpuszczalne w wodzie, mają więc silniejsze zdolności alkalizujące, przeciwbakteryjne i odontotropowe, ale są o wiele mniej wytrzymałe mechanicznie niż materiały twardniejące - słabiej przylegają do zębiny i nie są w stanie sprostać działającym na ząb siłom żucia. Duża rozpuszczalność preparatów nietwardniejących sprawia, że ich zastosowanie do przykryć pośrednich możliwe jest tylko w metodzie dwuseansowej w roli tymczasowego, odontotropowego opatrunku. Nie nadają się jednak do aplikacji w metodzie jednoseansowej - z upływem czasu ich rozpuszczanie się w wodzie i wchłanianie w głąb kanalików zębinowych doprowadziłoby do powstania w ich miejscu pustych przestrzeni między dnem ubytku a materiałem wypełniającym, który utraciłby podparcie - stąd już prosta droga do powstawania nieszczelności i odłamywania się wypełnień.
Preparaty tlenkowo-cynkowo-eugenolowe stosowane są do pośredniego przykrycia miazgi, jako podkłady oraz wypełnienia czasowe, gdyż charakteryzują się dużą szczelnością. Składają się z proszku z tlenkiem cynku, który dzięki higroskopijnemu działaniu przyciąga do siebie ciecz wypełniającą kanaliki zębinowe, zmniejszając tym samym ciśnienie oddziałujące na miazgę i przynosząc pacjentowi ulgę w bólu, oraz płynu - eugenolu (lub olejku goździkowego), który jest silnie bakteriobójczy, a w bezpośrednim zetknięciu z żywą tkanką działa cytotoksycznie. Zmieszanie ze sobą proszku i płynu sprawia, że zyskujemy nieszkodliwy dla miazgi, bakteriostatyczny materiał o obojętnym pH, nasilający mineralizację tkanek twardych oraz tworzenie zębiny wtórnej, jak i sprzyjający ustępowaniu stanów zapalnych. Niestety, długotrwałe pozostawienie tego rodzaju preparatu w ubytku powoduje powstanie przebarwień w zębach, co negatywnie wpływa na ich estetykę i zachęca dentystów do sięgania po inne środki.
Proszek i płyn powinny być zarobione do konsystencji gęstej pasty - im mniej eugenolu, tym mniejsze jego negatywne oddziaływanie na miazgę. Jest to o tyle istotne, że według badań eugenol ma zdolność denaturacji białek komórkowych i mógłby wywołać przewlekłe zapalenie i martwicę miazgi. Co więcej, wykazano, że preparaty te nie powodują wytworzenia mostów zębinowych, więc ich stosowanie w zębach stałych w metodzie przykrycia bezpośredniego czy przyżyciowej amputacji mija się z celem. Można jednak rozważyć stosowanie ich w zębach mlecznych, w których ich silne działanie przeciwzapalne i mniejsze ryzyko wytworzenia patologicznej resorpcji wewnętrznej niż przy stosowaniu wodorotlenku wapnia wysuwa się na pierwszy plan. Dodatkowo, pasty ZOE świetnie sprawdzają się przy przykryciu martwych kikutów miazgi przy leczeniu metodą amputacji formokrezolowej.
Oto najważniejsze informacje o dwóch najbardziej podstawowych rodzajach preparatów stosowanych w leczeniu biologicznym miazgi. Dają one zaatakowanej przez drobnoustroje tkance szansę na wyleczenie, stanowiąc często jej ostatnią deskę ratunku - jeśli nie zadziałają wystarczająco skutecznie, patologiczne zmiany będą postępowały, a chorą miazgę trzeba będzie ostatecznie usunąć poprzez leczenie kanałowe. Jeśli jednak ich aplikacja przyniesie rezultaty, w miejscu zniszczonej tkanki powstaną nowe, zdrowe struktury, sprawiając, że ząb odrodzi się niczym natura na wiosnę.